Party Woman!

Chyba pierwszy raz zdarza mi się pisać posta przed wykonaniem zdjęć. Chyba to dlatego, ze tak bardzo się zapaliłam, a efekt końcowy może nie być wcale tak zadowalający. Tunika przypomina mi o sylwestrowej kreacji, lekka zwiewna, ale przede wszystkim nie nadaje się na tak chłodne dni. Reasumując nic się nie zmieniło, swetry, ciepłe odzienia to rzecz kompletnie mi nieznana. Dlatego spogladając za okno, nie potrafię mieć przyjemnych doznań. Dziś intensywny dzień przede mną. Znacie określenie 'na ostatnią chwilę'? Muszę przyznać, że jeśli chodzi o naukę i obowiązki jestem w tym mistrzynią ;D.

Edit: I niestety moje włosy znowu zostały brutalnie obcięte i tym razem fryzjer trochę przesadził. Znowu je rozjaśniłam, co było raczej spontaniczną decyzją, zważając na to, że chciałam wrócić do ciemnych włosów ;D. Jutro zestaw zostanie przetestowany, bo "uderzam na miasto",

ENG: I think it's the first time when I write the post before taking pictures. It's because I'm so excited about it but eventually you never know what your camera give you ;p. Tunic reminds me about New Years Eve outfit but it's terrible for those cold days. All in all, nothing change, Big Cardigans, warm clothing are the things I never get to know. It's the reason why, when I look through the window I can't think positive (everything is under snow). Today I'm snowed under (What a nice expression ;p). You know the phrase 'For the last moment'?. I must admit that I'm master of it when it comes to domestic duties and studying.



Tunic/ Tunika - River Island
Tights / Rajstopy - primark jeszcze z wakacji ;p
Shoes / buty - New Look